wiesz w czym tkwi problem ? w tym, że mimo tego, że chce o Tobie zapomnieć, wciąż śpię z misiem, którego mi podarowałeś .

















pamiętasz te serduszka na końcu zeszytu od matmy z Twoim imieniem w środku ? to zapomnij. teraz pokrywa je gruba warstwa korektora.


















założyłam sobie gumkę recepturkę na nadgarstek. za każdym razem, gdy o Tobie pomyślałam, strzelałam sobie nią z całej siły w dłoń. miałam nadzieję, że to poskutkuje. mój nadgarstek cały krwawi, a Ty nadal jesteś głównym tematem moich przemyśleń.


















 a kiedy widzę Twoje dzikie opisy, wyznające miłość tej dziwce mam ochotę rzucić się pod tramwaj w ramach rozpaczy. jeżeli mają one wywołać we mnie uczucie zazdrościo-podobne to Ci nie wyszło, misiu. jedyną krzywdę jaką mi zrobiłeś to to, iż zachlapałam sobie monitor kiedy ze śmiechu poplułam go zieloną herbatą, którą wówczas piłam.


















kiedyś wystarczył jeden sms od ciebie żebym rzuciła wszystko i wszystkich, nawet chłopaka z którym byłam. a to wszystko tylko po to aby spędzić jeden zajebisty wieczór w Twoich ramionach. przecież byłeś zajebistym chłopakiem z łysą banią w kapturze i dresach. ale po tym jak obiecałeś mi, że będziemy ze sobą i nie dotrzymałeś słowa zmieniłam się. zmieniłam sie na taką jakiej byś teraz chciał , sory ale już przeszła mi ta wielka pierwsza miłość do ciebie. a mówiąc wprost to żałuje, że Cie wogóle poznałam. 



















gorące cappuccino, parzące dłonie, obok paczka marlboro, chociaż rzucasz palenie. w głowie zamęt, jedno imię i kurwa nie wiesz co się z tobą dzieje.




























skacząc po łóżku z dezodorantem w ręce, tuszem rozmazanym po całej twarzy, brudnej od czekolady, pełna kofeiny, wyłam 'last Christmas i give you my heart, kurwa!’.


























czasem wieczorami siedzę i pisze do Ciebie sms’y, i marzę, żeby je kiedyś wysłać .


























kiedyś siadałam przy komputerze czekałam 3 sekundy, ledwo zdążyłam się ogarnąć, a już witałeś mnie z gwiazdką przy dwukropku. teraz monotonia, zero wiadomości..



















ostrzegam, jeśli kiedykolwiek będziesz chciał się z nią ożenić, to specjalnie przyjdę na wasz ślub i gdy kapłan powie: 'Kto zna jakieś przeszkody żeby tych dwoje nie mogło zostać małżeństwem niech przemówi teraz albo zamilknie na wieki’. ja z premedytacja wstanę i krzyknę na cały kościół: 'Panna młoda to dziwka!’.



















odrywając płatki mruczała pod nosem : 'Kocha ,nie kocha, kocha, nie kocha’. kurwa, czemu te płatki kończą się wtedy, kiedy nie trzeba ?!

















mam się przejmować twoim złamanym sercem ? a przepraszam, czy ktoś się przejmował moim ? no właśnie. więc odbij ze zwierzaniem się i opisywaniem cierpienia, bo fundacją polsat nie jestem.

















używając nowych perfum, przypomniało mi się jak zawsze krzyczałeś, że to świństwo. i co ? perfumuję się jeszcze mocniej.















a teraz żałuję że pokasowałam te sms’y od Ciebie. tak bardzo chciałam zobaczyć te „Kocham Cię” i łudzić się, że jeszcze kiedyś tak do mnie napiszesz.






















a jutro ja będę udawać że mam na wszystko wyjebane .. założę za dużą bluzę i trampki, pójdę do sklepu, kupię delicje o smaki toffi, podejdę do rzeki, usiądę na oblodzonym brzegu i będę sobie wyobrażała że nie istniejesz, że nie ma powodu abym się smuciła, a znając moje szczęście wracając do domu znów cię spotkam i powiem tylko nic nie znaczące „cześć” .





















symbol nike na twoim bucie nie robi z  ciebie fajniejszego kolesia i tak jesteś dupkiem.