
Mam dzisiaj dla was recenzję maski do włosów, która urzekła mnie delikatnym zapachem i przede wszystkim swoimi właściwościami! Jest odrobinę rzadsza od biovax, ale równie skuteczna.
Dzisiaj opisuję:
Nawilżająca maska do włosów Kallos Algae z ekstraktem lgi i oleju oleju oliwkowego
Maska z aktywnym składnikiem – ekstrakt z alg, który przenika do włosa nawilżając, odżywiając i odbudowując zniszczone, martwe włosy. Zawartość oliwy nadaje włosom jedwabisty połysk.
Cena: ok. 10 zł/1000ml ( Ja dałam 16zł w Grudziądzu)
Cena: ok. 10 zł/1000ml ( Ja dałam 16zł w Grudziądzu)
Skład:
Aqua, Cetearyl Alcohol (emolient), Cetrimonium Chloride (konserwant, emulgator, antystatyk), Olea Europaea Oil(oliwa z oliwek), Parfum (zapach), Citric Acid (kwas cytrynowy, regulator pH), Cyclopentasiloxane (silikon lotny),Dimethiconol (silikon zmywalny łagodnym szamponem), Propylene Glycol (glikol propylenowy, humektant), Fucus Vesiculosus Extract (wyciąg z morszczyna pęcherzykowatego), Laminaria Digitata Extract (wyciąg z alg Laminaria), Spirulina Maxima Extract (spirulina), Porphyra Umbilicalis Extract (wyciąg z alg Porphyra Umbilicalis), Ascophyllum Nodosum Extract (wyciąg z alg Ascophyllum Nodosum), Benzyl Alcohol (konserwant, zapach), Methylchloroisothiazolinone (konserwant), Methylisothiazolinone (konserwant)
Oliwa z oliwek znajduje się na 4 miejscu, a algi zaraz za zapachem. Trochę daleko skoro mają być najważniejszym składnikiem maski.
Opakowanie, konsystencja, zapach:
Duży, wygodny, typowy kallosowy słoik nie sprawia problemów. Konsystencja jest w miarę gęsta, przyjemna w użyciu i bardzo wydajna. Maski biovax była wręcz o stałej konsystencji , o wiele gęstszej. Kallos rozprowadza się łatwo i przyjemnie. Przy takiej ilości maska starczy nam na bardzo długo. Zapach nie każdemu może przypaść do gustu, mi jednak się spodobał.
Działanie:
Maskę nakładałam na 15 minut pod czepkiem. Oliwy i tak używam od długiego czasu, więc nie bałam się „puchu” na mojej głowie. Po masce włosy błyszczą, są gładkie i przyjemne w dotyku. Genialnie się rozczesują i układają. Całe szczęście kallos nie obciąża włosów! Moje włosy i tak lubią sobie klapnąć. To pierwsza maska, która nadaje objętości moim włosom. Jestem z niej bardzo zadowolona.
Polecam spróbować gdy:
Waszym włosom brakuje objętości,
Po lekkiej mżawce czy deszczu wasze włosy to burza loków (Kallos utrzyma je w ryzach),
Wasze włosy nie są wystarczająco nawilżone,
Włosy sa matowe i pozbawione blasku,
Nakładacie maskę bardzo blisko skalpu.
A czy wy testowałyście maski z kallosa? Jakie waszym zdaniem są najlepsze? 🙂