
Cześć piękne! Jak wasze samopoczucie? Też czujecie już wiosnę? Mam nadzieję, że tak i cieszy was to bardziej niż mnie. Nie żebym była zimolubem, bo tym typem człowieka zdecydowanie nie jestem. Stresuję się nadciągającą wielkimi krokami maturą. To już tylko 17 dni! Zazdroszczę tym, którzy są już po tym wielkim stresie. Zakończyła się zima – okres kiedy naciskam na sweterki, ciepłe płaszcze i eleganckie buty. Czas znowu na dziewięć miesięcy wrócić do mojego ulubionego wygodnego street style’u, w który ja wchodzę zawsze wygodnymi butami i t-shirtem z ciekawym nadrukiem koniecznie w białym kolorze. Można się znudzić, ale nie ze mną.
Dzisiejsza stylizacja to jedna z pierwszych bez mojego ukochanego, długiego szarego płaszcza z ROMWE. Znalazłam sobie ulubieńca na wiosnę. Mój nowiutki bomber jacket kupiłam w Stradivariusie za 99 zł i jestem z niego bardzo zadowolona! Pewnie niektóre z was widziały już te kurtki na sklepowych witrynach. Ja widziałam pikowaną czarną w New Yorkerze za 169, ale wolałam coś kolorowego. Wybór padł na serenity, aczkolwiek zastanawiałam się nad rose quartz. Nie do mnie należała decyzja, tylko do Bartka, fan wszelakiego koloru niebieskiego zabrał mi kurtkę z ręki i poszedł do kasy. Nie było czasu na zastanawianie się, bo byliśmy ostatnimi klientami w sklepie, ok. 5 min po zamknięciu centrum. Do kurtki założyłam, klasyczne czarne jeansy i moje ulubione reeboki. Skromne detale można zauważyć na ręce, przy torebce i na biodrach. Zapraszam do zdjęć.
| Coat – Stradivarius | T-shirt – Next | Jeans – Acne | Shoes – Reebok Classic | Bag – L.Credi | Watch – Michael Kors | Belt – Topshop |