Cześć! Przychodzę do was z postem, który pokaże wam, że super bronzer nie musi być trudno dostępny i drogi. Na rynku kosmetyków taki produkt jest dość pożądany. Modne jest konturowanie twarzy suchymi lub mokrymi produktami. Ja preferuję te suche i te będę właśnie w skrócie opisywać. Nauczenie się teorii perfekcyjnego konturowania twarzy trwa chwilkę. O wiele więcej czasu zabiera praktyka, ale im szybciej zaczniesz tym więcej czasu zyskasz na naukę. Zacznij już dzisiaj! 🙂
Jeden z trzech najlepszych bronzerów i zarazem najdroższy- Bourjois, czekoladka nr 52.
Jego opakowanie jest piękne! Bronzer jest bardzo dobrze sprasowany i nie pyli przy aplikacji, nieważne jakiego pędzla użyję. Jego wydajność jest powalająca jak na wymiary czekoladki. Z pigmentacją jest średnio, ale to jest akurat plus. Łatwiej nałożyć mniej i dokładając stopniować efekt, niż od razu zrobić sobie plamy na pół twarzy. Tym bardziej, że na bladych dziewczynach każdy kolor wygląda dwa razy intensywniej. 😉 Nawet osoby, które dopiero rozpoczynają swą przygodę z makijażem, nie zrobią sobie nim krzywdy. Bourjois równomiernie się nakłada i dobrze rozciera. 
Dobry, w całkiem przystępnej cenie – Astor Skin Match brunette

Bronzer składa się z 4 bardzo zbliżonych do siebie odcieni, które po zmieszaniu dają efekt chłodnego, matowego brązu. Struktura wymaga wiele do życzenia. Trzeba je dobrze nałożyć, bo jeżeli przesadzimy z rudym odcieniem zrobimy sobie pomarańczową plamę. Odcień Brunette to idealny kolor dla dziewczyn, które mają delikatnie oliwkowy kolor skóry. Wygląda na twarzy bardzo naturalnie i faktycznie imituje opaleniznę, ale łatwo z nim przesadzić. Produkt raczej dla wprawionych dziewczyn. 

Mój ulubieniec, NAJTAŃSZY, chłodny, idealny do konturowania – KOBO 
Bronzer Kobo to zdecydowanie najbardziej zgaszony i chłodny produkt tego typu, na jaki możecie trafić w drogerii. Na półkach wyróżnia się dość mocno. Ma piękne, minimalistyczne, proste opakowanie i jest dość duży. Jego struktura jest idealna. Należy do tych, które potrafią 'udawać’ wgłębienie pod kością policzkową.
Żaden inny drogeryjny kolor tutaj mu nie podskoczy.
Krótko, zwięźle i na temat. Te trzy bronzery są najlepsze dla każdej dziewczyny. Nie martwcie się trochę krytyczną opinią astora. Ja na nim zaczynałam i żyję. Dacie radę! Zdecydowanie moim ulubieńcem jest nr 3, ale w mojej kosmetyczce są wszystkie wytypowane przeze mnie produkty i jeszcze więcej. W waszych kosmetyczkach na pewno musi być produkt z KOBO. Który z tych kosmetyków macie/chcecie mieć? 🙂