
Po długim czasie w końcu mogę wstawić post na który czekałam. Kategoria beauty, jest super, bardzo ją lubię, ale to nie ona jest głównym tematem bloga. W końcu mam dla was nowy post! Z wakacyjnym outfitem. Prędzej się już nie dało – połóg nadal trwa, brzuszek jeszcze trochę się mnie trzyma i powiedzmy że dałabym sobie mocne 2/5 gdybym miała oceniać teraz swój wygląd. No dobra – może 3. Spodziewałam się, że będzie gorzej. Po czterech tygodniach stwierdzam, że nie jest źle – w sukienkę ślubną na pewno się wcisnę 🙂 Swoją drogą.. to już za miesiąc! Nie mogę się doczekać! Byłam dzisiaj w urzędzie zakończyć sprawy formalne i następny raz pojawię się tam po akt małżeństwa, po ślubie! Szok!
Chcę Wam dzisiaj pokazać kombinezon, który kupiłam w sieci, link tradycyjnie pod postem. Oprócz tego tym razem wstawię wam kilka fotek z następnej sesji, która ukaże się już niebawem – a co mi tak. Będziecie wiedzieć co was czeka 🙂 Gdybyście zastanawiali się co mam na ustach – to efekt uboczny zastosowania antybiotyku ze składnikiem na który mam uczulenie. Zostawiam was ze zdjęciami i idę do mojego maluszka. Buziaki!
| Romper – KLIK | Watch – KLIK | Shoes – Chanel | Necklace – Yes | Case – Ali |
| Cardigan – KLIK | Body – KLIK | Pants – KLIK | Watch – KLIK | Shoes – Kotyl |