Przed nami złota jesień – nasze garderoby właśnie w tej chwili przeżywają największą rewolucję w roku. Z letnich sukienek przerzucamy się na jesienne swetry, płaszcze i botki. Zmienia się również nasza biżuteria.

 

 

Latem najważniejszą rzeczą były okulary, czapki. Czas przygotować im miejsce do leżakowania przez zimę. Sezon jesienno zimowy to czas na zmianę detali outfitu. Do żółtego swetra, botków na obcasie i ciepłego płaszcza nie pasuje już słomkowy kapelusz. Zdecydowanie bardziej sprawdzi się zegarek czy bransoletka.

 

 

Moim faworytem w tym roku są bransoletki w złotym kolorze. Od kiedy jestem szczęśliwą posiadaczką wymarzonego złotego łańcuszka, nie decyduję się już na srebro w garderobie. Z resztą, jesień kojarzy się ze złotymi liśćmi na chodnikach, stąd też u mnie zamiłowanie do ciepłych barw jesienią. Szczególnie do złota, czerwieni, żółtego, bordowego, brązowego.

 

 

 

Niedawno dostałam piękny zegarek marki Daniel Wellington z wymiennymi paskami. W zestawie znalazłam oczywiście pasek złoty i brązowy, a teraz – idealnie na jesień, marka wydała logowane bransoletki!  No i jakoś tak.. Nie mogłam przejść obojętnie 🙂

 

 

Bransoletki są dostępne w dwóch kolorach i rozmiarach. Mamy do wyboru srebro lub złoto , rozmiary S i M.  Wybór był oczywisty. Między dwoma białymi paskami znajduje się subtelnie podkreślone logo marki, czyli po prostu: Daniel Wellington. Nie razi w oczy, nie jest wulgarnie wielkie. Gratka dla osób ceniących minimalizm, jakże modny ostatnimi czasy.

 

 

 

Bransoletka sprawdzi się u osób o naprawdę malutkich nadgarstkach, jak u mnie. Rozmiar S pasuje idealnie i nie spada mi z rąk, jak większość tego typu biżuterii. Cieszy mnie fakt, że z daleka bije od niej prostotą, taką czystością – to chyba zasługa tych białych pasków. Dopiero gdy przyjrzymy się z bliska widać delikatne logo.

 

 

 

Jest to biżuteria najwyższej jakości. Ona jest tak solidna, że nic jej nie ruszy!  Nie jest to cienki kawałek metalu nieznanego pochodzenia, który po kontakcie ze skórą staje się plastyczny lub brudzi skórę.  Jest dość gruba, a przy tym lekka, solidna. Nie odkształca się, pięknie się świeci. Przychodzi w eleganckim pudełku z profilowaną poduszką specjalnie pod rozmiar bransoletki.

 

 

 

Jest to idealny prezent dla osób ceniących ponadczasowy design, minimalizm i najwyższą jakość. Każda kobieta doceniłaby tak gustowny podarunek. Ja zdecydowanie podarowałabym taką bransoletkę mamie, np. Z okazji urodzin.

 

 

Marka Daniel Wellington po raz drugi zaimponowała mi jakością ich produktów. Doceniłam wykonanie ich zegarków. Teraz już wiem, że wszystko co zostaje wypuszczone przez nich na rynek jest po prostu doskonałe. Przypisałabym całej marce metkę “Najwyższa jakość, prosty design”

 

 

 

Musiałam się z wami podzielić moimi przemyśleniami o najnowszym produkcie Daniel Wellington. Serdecznie polecam wam te bransoletki jako element waszej stylizacji.