Temat dzisiejszego postu widzicie powyżej. Pytania dość proste: Kiedy? Gdzie? Z kim? Po co?  a odpowiedzi różne. Ja osobiście uwielbiam chodzić po second handach. Ubrania z nich stanowią 50% mojej szafy. Nie chciałabym się zbyt długo rozpisywać, bo nie ma tu nad czym polemizować – są „lumpeksy” są zakupy.

✘ Najlepiej iść na zakupy w dzień nowego towaru. Jeżeli sh jest „na wagę” radzę zabrać ze sobą dość sporą kwotę, bo nie spotkałam się jeszcze z używanymi ubraniami „na zeszyt” + lepiej iść na otwarcie niż późnym popołudniem.
✘ Nie mogę odpowiedzieć na pytanie do jakiego sh masz się udać – raczej nie jestem z twojej miejscowości. Musisz szukać. W każdym znajdziesz coś ciekawego.. po pewnym czasie będziesz wiedziała gdzie warto iść na początku zakupów
✘ Przychodzisz 10 min przed otwarciem a tu kolejka do głównej ulicy – nie zniechęcaj się. Wszyscy inni przyszli po to samo co ty.

✘ Wchodząc zawsze bierz se sobą koszyk i w pierwszej kolejności szukaj tego czego w danym momencie najbardziej potrzebujesz. Np. Nie idź przeglądać sukienek jeśli potrzebujesz bluzki. 
✘ Możesz iść sama lub z kimś znajomym – lepiej żebyście nie nosiły tego samego rozmiaru, bo zamiast „współpracy” i wspólnego przeglądania ciuchów skończy się to czymś w stylu „która znajdzie coś lepszego” 
✘ „Znalazłam CONVERSY w lumpku WOW są tylko trochę bardzo brudne i kosztują 60 zł muszę je mieć , biegnę do kasy” Serio? Włóż je do koszyka, nikt Ci ich z niego nie zabierze, przejdź po sklepie, wszystko co Ci wpadnie w oko bez zastanowienia włóż do koszyka. Na koniec zakupów zastanów się co warto a czego nie warto wziąć.
✘ „O mój Boże, kolejka do przymierzalni taka długa. Chyba nie będę mierzyć/ Nic nie kupuję nie mam zamiaru tyle czekać! ” Kolejka się przesunie, wejdziesz po 10 minutach, zdążysz w tym czasie powysyłać smsy, sprawdzić insta lub facebooka, przymierzysz swoje ubrania i nie weźmiesz tej za dużej sukienki, workowatego swetra i zbyt wydekoltowanej bluzki. 
Właśnie tak ja na to wszystko patrzę. Mam swoje ulubione sh, chodzę tam najczęściej sama, z Olą, Bartkiem lub mamą. Ostatnio znalazłam, dla niech jeansy Cheap monday i są prześliczne. A to moje ciuchy z niedawnych wizyt w „lumpkach” Co o nich myślicie? Na biżuterii ze zdjęć poniżej też nie przepłaciłam. Każdy z naszyjników kosztował tyle co jeden sweter lub spodnie.

Wszystkie modele możecie obejrzeć dokładniej na zdjęciach tutaj: LINK

I na koniec moja ostatnia stylizacja w 75% lumpkowa tj. spodnie, marynarka, buty- których nie widać.
T shirt- Butik
Jeans – Pieces (sh)
Blazer – Kylie (sh)
Watch – chinol


Ps. Niebawem kolejne rozjaśnianie ! 🙂