
Mam dzisiaj świetną wiadomość dla wizażystek i fanek makijażu!
Od jakiegoś czasu znałam ten produkt z forum i grup makijażowych. Dziewczyny tworzyły zamówienia grupowe i ściągały je zza granicy, albo kupowały w Polsce za czterokrotną cenę. Każdy, kto je ma polecał wszystkim tym, którzy mieli wątpliwości. Mówię tu o pigmentach Tammy Tanuka, które stały się już naprawdę kultowe. Każda posiadaczka chociażby jednego pigmentu po przetestowaniu wraca po więcej i więcej. Kiedy się czymś dobrze pracuje to zawsze się wraca, prawda? 🙂
Zaciekawiona dobrymi opiniami miałam zamiar sprowadzić kilka sztuk zza granicy i przetestować je osobiście. Jednakże nie musiałam tego robić, bo mim oczom ukazało się: Pigmenty by Tammy Tanuka – Polska strona internetowa. Otrzymałam w przedsprzedaży osiem pigmentów do testowania. Starałam się, by kolory nie były takie same (chociaż na początku wybrałam same różowe, hahaha). Wybór jest naprawdę trudny – jest ich tyle, że można zwariować. Kiedy już do mnie dotarły widzieliście ich unboxing na moim instagramie. Obiecałam wam również ten post na blogu z recenzją.
Opakowanie
Opakowanie pigmentów Tammy Tanuka jest boskie! Wieczko to idealny gadżet dla takich srok jak ja 🙂 Osoby z długimi pazurami nie zrobią swachy – chyba, że będą grzebać nie opuszkiem, a paznokciem – jak łopatką w piasku hahaha!! Opakowanie jest małe, poręczne, solidne i do tej pory mi nie upadło 😉
Kolory
Jak już wiecie, chciałam by kolory były dość zróżnicowane, mam tu zielenie, pastele, niebieski, chrom, fiolety, folie. Na foliach trochę się zawiodłam, ale jeszcze nałożę je na mokro i zobaczymy. Najbardziej zakochana jestem w Chromie 12 i soczystej zielenii, która poszła na pierwszy ogień.
Praca produktem
Produkt aplikuje się naprawdę łatwo na korektor lub bazę. Na razie nakładałam pigmenty płaskimi naturalnymi pędzlami jessup. Oczywiście makijaż oka robiłam przed podkładem, można też zrobić obfity baking, ale ja sobie darowałam. Usuwanie pigmentów z twarzy do łatwych nie należy. Mam zamiar zobaczyć co będzie się działo z puchatym pędzlem. Nigdy nie lubiłam pigmentów, więc te testuję na wszelkie sposoby , by wiedzieć czy jest się czego bać . Na razie jestem zachwycona .
Trwałość
Trwałość makijażu ZAWSZE testuję na kilka sposobów : idę w nim na imprezę , na intensywny spacer z wózkiem lub pod prysznic . Tak, jeżeli makijaż wytrzyma kąpiel , to nic go nie zedrze . Zawsze używam utrwalacza, który scala makijaż i nadaje mu wodoodporność. Z kąpieli wyszłam z makijażem na miejscu, więc pigmenty mająnu mnie duży plus.
Podsumowując
Bardzo się cieszę że miałam szansę przetestować produkty pigmenty by Tammy Tanuka . Będę mogła stworzyć z nimi masę cudownych makijaży bez obaw o rozmazanie. Uwielbiam ich opanowanie , niewielką przestrzeń jaką zajmują , kolory, trwałość. Zdecydowanie to nie moje ostatnie zakupy .